poniedziałek, 16 kwietnia 2012

Rozdział 3

Nad Londynem wstał dzień. O siódmej byłam już w barze, gdzie zawsze handlował Felix. Kupiłam od niego działkę i od razu polazłam do WC. Szybko zrobiłam swoje i wróciłam na salę.
  Zamówiłam pizze i spokojnie czekałam na zrealizowanie mojego zamówienia. Czas ten spędziłam na rozmyślaniu o chłopakach, których spotkałam nad ranem. Nathan mówił, że ich nie skojarzyłam. Pierwszy raz twarze widziałam na oczy, a on wyjeżdża z takim tekstem.
  Kelnerka przyniosła mi upragnioną pizzę. Na stoliku obok zauważyłam jakąś ulotkę. Dosięgnęłam ją i kawałek pizzy, którą trzymałam w ręce upadł na talerz. Na kolorowej kartce widniało zdjęcie chłopaków. Tych samych, których poznałam na dworcu.
  - Wybierasz się na koncert The Wanted? - zapytała Vicki, kelnerka.
  - Tak tylko patrzę – wzruszyłam ramionami i zaczęłam ponownie jeść.
  - Nie myślałaś żeby z tym skończyć? - zapytała siadając naprzeciwko mnie.
  - Ale z czym? - dobrze wiedziałam, że chodzi o narkotyki, ale zgrywałam głupią.
  - Ty już dobrze wiesz. - westchnęła. - Dziewczyno, masz dopiero osiemnaście lat!
  - Żeby rzucić trzeba mieć dla kogo – wstałam. - A ja nie mam dla kogo – wsadziłam ulotkę w kieszeń i z kawałkiem pizzy w ręku, wyruszyłam w miasto.
  Szłam zamyślona, kiedy nagle wpadł na mnie jakiś chłopak. Miał w ręce kwiaty i jakieś dwie karteczki.
  - Trzymaj – wepchnął mi do rąk bukiet, a w niego wsadził karteczki i odszedł szybkim krokiem.
  - Ej! - krzyknęłam za nim, lecz nie odwrócił się, a nie chciało mi się za nim biec. Dwie karteczki okazały się biletami na koncert zespołu „The Wanted”. W dodatku na dzisiaj, na godzinę dwudziestą.
  Zdecydowałam, że pójdę, co prawda nie znam ich muzyki, ale kto wie, może akurat przypadnie mi do gustu? A poza tym chciałam zobaczyć Jay'a. Widziałam go raz w życiu, ale kiedy siedział obok mnie na ławce czułam się jakoś tak bezpiecznie.
  Szybkim krokiem ruszyłam w stronę baru, który niedawno opuściłam. Sama nie miałam ochoty pójść, a poza tym jakoś musiałam doprowadzić się do porządku. Byłam prawie pewna, że pomoże mi Vicki.
  - Vicki! - wpadłam do baru.
  - Co się stało? - zapytała. - Skąd masz te kwiaty?
  - Masz dzisiaj wolny wieczór?
  - No mam, a co? - spytała patrząc na mnie uważnie.
  - Słuchaj mam dwa bilety na koncert...
  - Czyj? - zapytała z zainteresowaniem.
  - The Wanted – na jej twarzy pojawił się szeroki uśmiech. - Chcesz iść? Tylko ja do towarzystwa. - uprzedziłam.
  - Skąd wzięłaś bilety?
  - Nie ważne – To jak? Idziesz?
  - Pewnie! - uśmiech nie schodził z jej twarzy. - Ale chyba nie zamierzasz tak iść? - zlustrowała mnie wzrokiem.
  - No właśnie... - zaczęłam.
  - Trzymaj klucze – rzuciła mi je prosto w ręce. - A tu... - zapisała coś na kartce i również mi ją podała – tu masz adres. Jak chcesz wybierz sobie jakieś ubrania z szafy. Coś na pewno powinno pasować.
  - Dzięki – uśmiechnęłam się i już miałam wychodzić kiedy zatrzymała mnie.
  - Liz masz być czysta, kapujesz?
  - Kapuję.
  Kiedy matka mówiła mi tak, miałam ją gdzieś. Najczęściej bez słowa wychodziłam i wracałam nad ranem pijana albo naćpana. Ale kiedy Vicki stawiała mi jasno, że mam być czysta, taka pozostawałam. Martwiła się o mnie, a nie tak jak matka. Ona myślała tylko o sobie i o tym co powiedzą ludzie. Między innymi dlatego też uciekłam z rodzinnego domu.
  Szybko dotarłam do kamienicy w której mieszkała Vicki. Mieszkanie miała niezbyt duże, ale pełno w nim było książek, pamiątek i zdjęć na ścianach. Było naprawdę przytulnie. Dziewczyna chodziła na studia medyczne, a w barze zarabiała na czynsz i inne swoje wydadki.
  W łazience siedziałam jakąś godzinę, a później zaczęłam przeglądać ubrania mojej koleżanki. Jej garderoba nie była zbyt duża, ale można było znaleźć ciuch na każdą okazję. W oko wpadła mi zwykła czarna sukienka, do tego założyłam żakiet i baleriny.
  Łaziłam po jej mieszkaniu paląc papierosa. Dziewczyna nie paliła, a sam dym papierosowy doprowadzał ją do szału, więc może się na mnie wkurzyć. Dopaliłam peta i wyrzuciłam go przez okno. Usłyszałam dźwięk otwieranych drzwi.
  - Jestem w kuchni! - krzyknęłam.
  Vicki weszła do pomieszczenia i stanęła jak zamurowana kiedy tylko mnie zobaczyła.
  - Coś nie tak? - spytałam.
  - Nie! - wykrzyczała. - Wreszcie wyglądasz jak człowiek. Tylko... - przyjrzała mi się. - Rozpuść włosy. - Zrobiłam tak jak nakazała. - No teraz, to możesz nawet wystąpić przed królową – zaśmiała się.
  Dziewczyna wzięła prysznic i ubrała się. Wyglądała pięknie. Długie, pofalowane blond włosy, lekki makijaż, krótka czerwona sukienka, która idealnie podkreślała jej figurę i wysokie czarne buty.
  Wyszłyśmy z mieszkania.
  Trochę trwało zanim dodarłyśmy do sali koncertowej, ale udało się. Stałyśmy nawet w pierwszym rzędzie.
  Chłopaki zaczęli koncert. Nie znałam ich twórczości, ale pierwszy kawałek, który zagrali bardzo przypadł mi do gustu, podobnie jak kolejne.
  Jay chyba zauważył mnie już w czasie śpiewania pierwszej piosenki, gdyż uśmiechał się do mnie non stop. Oczywiście nie pozostawałam mu dłużna. Śledziłam każdy jego ruch i wsłuchiwałam się uważnie w słowa każdego utworu.
  Vicki strasznie krzyczała mi do ucha. Śpiewała razem z bandem, albo wykrzykiwała imię Sivy, ale jakoś zbytnio nie przeszkadzało mi to. Wręcz przeciwnie. Sprawiło mi to przyjemność. W końcu w jakimś małym stopniu odwdzięczyłam się jej za wszystko, co dla mnie zrobiła.

10 komentarzy:

  1. Przeczytałam wszystkie 3 rozdziały i uważam, że jest super! Daj znać kiedy będzie następny rozdział.... i pisz dziewczyno... pisz! ;D
    Znajoma z chomikuj.pl (Marcia19_94)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie rozczarowałam się ani trochę!
    Wiedziałam, że kolejny rozdział będzie super i... tak też się stało!
    Jesteś genialna! ;D
    Opowiadanie jest super super super! ;)
    A ja je kocham kocham kocham! <3
    Czy to twój jedyny blog?
    Taaak, jak już mówiłam, jest świetne.!
    Kobieto ty rządzisz.! ;D
    Kończę i pozdrawiam - całuski Monika ;*
    P.S. ...
    P
    I
    S
    Z
    ,
    P
    I
    S
    Z

    I

    J
    E
    S
    Z
    C
    Z
    E

    R
    A
    Z

    P
    I
    S
    Z
    .
    !
    <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie kończ pisanie, pisz cały czaas. Jest megaa ;d Czekam na następny ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Ej! Wyczówam plagiat !
    Moniko!
    J
    A

    C
    I

    T
    A
    K

    W

    K
    O
    M
    E
    N
    C
    I
    E

    N
    A
    P
    I
    S
    A
    Ł
    A
    M
    !
    hahahahah xd
    HAHAHAHHAHA :D
    SPOKO , KOCHANIE MOJE!
    MASZ TALENT!
    Ćpunka?
    Nigdy bym czegoś tak oryginalnego nie wymiśliła :D
    ORDŻINAL xdd
    KOCHANIE PISZ KOLEEJNYY!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Matulu!!!!!
    Geniusz!!!
    Cudo!!!!
    Nexta!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie no To jest Mega :) co ja mówie cudowne pisz szybko nastepny rozdział nie mogę sie doczekać :))

    OdpowiedzUsuń
  7. Dziękuję za powiadomienie na chomiku, na pewno bym nie znalazła Twojego bloga, a dzięki krótkiej wiadomości, mogłam przeczytać, co stworzyłaś:). Podoba mi się Twój pomysł. Nie wiem, ile masz lat, więc nie wiem również, jak mam skomentować opowiadanie. Pod względem stylistycznym jest dobrze, pod względem interpunkcyjnym trochę kuleje, natomiast rozwój akcji i wplatanie zaczątków kolejnych akcji, problemów, jest naprawdę sprawne.

    Pozostaje jeszcze autentyczność. Każdy dworzec jest zamykany na przerwę techniczną:), każda dziewczyna zastanawiałaby się, dlaczego ktokolwiek nie-bezdomny chce z nią rozmawiać. Dlaczego nie jest nieufna? Dlaczego w ogóle nie zastanawia się nad, co się dzieje? Nie mówię tu o całej analizie psychologicznej postaci już w pierwszym rozdziale, ale brakowało mi kilku zdań na ten temat. Nie zauważyłam, czy piszesz, od kiedy jest narkomanką, ale już po kilku miesiącach musiała się uzależnić. Gdzie objawy braku narkotyków? Trzęsące się ręce, jakakolwiek trudność w powstrzymaniu się od kolejnej dawki? A ona tak po prostu zostaje czysta dla koleżanki. Albo łączy je jakaś niesamowita więź i trzeba o tym napisać, albo bohaterka nie jest uzależniona fizycznie i słabo uzależniona psychicznie.

    Zabrakło mi autentyczności, ale niewątpliwie jest to pomysł, który się wyróżnia, więc chętnie będę śledzić Twoje opowiadanie:) Nie bierz wszystkiego, co napisałam, jako krytyki. Po prostu chciałabym, żeby opowiadanie, które piszesz, było jak najlepsze. Twój styl jest dobry, ciekawie piszesz i na pewno masz dużo pomysłów.

    Wpadnę na następny rozdział:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za wszystko co napisałaś ;D w lipcu skończę piętnaście, więc jeszcze jakoś specjalnie doświadczona to nie jestem ;D ta moja interpunkcja ;p haha.! ;D znaczy bohaterka ćpa od nie dawna ;D będzie to zawarte w którymś następnym rozdziale ;D także jeszcze raz dzięki za to co napisałaś ;D pozdrawiam ;D

      Usuń
  8. Na razie jest bardzo ciekawie. Na pewno będę czytać więcej.
    Proszę, zajrzyj też do mnie: http://opowiadania-z-archiwum-fbi.manifo.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Interpunkcja, interpunkcja i jeszcze raz interpunkcja, ale kit z nią, świetnie piszesz,a to najważniejsze. ♥

    OdpowiedzUsuń